Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/kamery.bieszczady.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/hydra10/ftp/kamery.bieszczady.pl/paka.php on line 5
Dyrektor Vander Zanden nie oczekiwał odpowiedzi. Odwrócił się i ruszył w stronę

Dyrektor Vander Zanden nie oczekiwał odpowiedzi. Odwrócił się i ruszył w stronę

  • Rut

Dyrektor Vander Zanden nie oczekiwał odpowiedzi. Odwrócił się i ruszył w stronę

18 May 2022 by Rut

samochodu. Kiedy tak szedł skulony, chmury całkiem zakryły słońce i spadły pierwsze krople wiosennego deszczu. – Chyba potrzebuje pomocy – odezwała się po chwili Rainie. – Też byś jej potrzebowała, gdybyś właśnie straciła ukochaną osobę. – Dyrektor Vander Zanden jest przecież szczęśliwym mężem! – Nie, odkąd spotkał Melissę Avalon – powiedział Quincy. 11 Środa, 16 maja, 16.46 Sandy O’Grady wydawało się, że Danny nie żyje. Małe społeczności mają swoje rytuały, tradycyjne sposoby radzenia sobie z najważniejszymi chwilami życia. Niemal zawsze wiąże się to zjedzeniem. Ktoś bierze ślub, a już piecze się ulubione ciasto panny młodej i do formy przykleja przepis dla przyszłej gospodyni. Rodzi się pierwsze dziecko, szczęśliwa matka otrzymuje kilogramy domowych ciasteczek w kształcie bucików. Uroczystość z okazji ukończenia studiów uświetnia najlepsza sałatka z trzech rodzajów fasoli. Corocznemu wyścigowi w zwózce siana, zanim zmoczą je oregońskie deszcze, towarzyszy obżeranie się kukurydzą, pomidorami prosto z ogrodu i domowego wyrobu lodami. No, mogą być jeszcze czekoladowe chrupki. A kiedy ktoś umiera, robi się zapiekanki. Z szynką i ziemniakami. Siedmio – warstwowa zapiekanka babuni po meksykańsku. Gotowana szynka, pieczony indyk. Dużo, tłusto i pożywnie. Do tego dołączyć można paczkę chusteczek i zaoferować ramię, na którym wypłacze się osierocona rodzina. Po dwóch dniach przychodzi czas na tacę pierniczków lub szarlotkę. Wcześniej czy później nawet najwięksi stoicy szukają pocieszenia w słodyczach. Takie jest życie. Poprzedniego wieczoru na progu O’Gradych pojawiła się pierwsza zapiekanka. Towarzyszył jej liścik. „Najszczersze wyrazy żalu”. Bez podpisu. Dopiero wówczas Sandy uświadomiła sobie, jakie ciężkie czekają ich dni. Sąsiedzi najwidoczniej to rozumieli. Niektórzy nawet im współczuli. Ale w tych okolicznościach nikt nie wiedział, jak należy się zachować. Kiedy Danny’ego przewożono do okręgowego zakładu poprawczego, założono mu kuloodporną kamizelkę. Tamtego wieczoru dom O‘Gradych pełen był policji. Ludzi, których Sandy i Shep nigdy przedtem nie widzieli. Ponure twarze, granatowe kurtki z napisem CSU. Zajęli pokój Danny’ego, wybebeszyli łóżko i szafę, włamali się do biurka, rozmontowali meble i zapakowali w pudełka wszystko, co mogło zostać włączone do materiału dowodowego. Przewrócili sypialnię Danny’ego do góry nogami, zasypali białym proszkiem i opuścili dom z takimi samymi posępnymi minami, z jakimi do niego weszli. Becky schowała się w garderobie. Przyjechali rodzice Sandy. Uściskali córkę i rozpłakali się. Wyciągnęli Becky z garderoby i rozpłakali się znowu. Rzucali chłodne spojrzenia w stronę Shepa, dając mu do zrozumienia, że cokolwiek się stało, to on jest winny. Potem matka Sandy zamknęła się w kuchni i zaczęła piec. Ojciec wcisnął się w kąt kanapy i robił wszystko, żeby jakoś się trzymać. Przyszedł proboszcz. Posiedział z Sandy i Shepem. Przypomniał im, że Bóg nie zsyła ciężarów ponad ludzkie siły. Zapewnił, że wiara pomaga przetrwać najtrudniejsze momenty. Mówiąc o Dannym, używał czasu przeszłego, co wydawało się stosowne, ale jednocześnie doprowadzało Sandy do szaleństwa. Danny nie umarł. Danny nie był ciężarem. Był zdezorientowanym, przerażonym dzieckiem, zamkniętym w zimnej celi zakładu poprawczego z kratami w oknach. Jest w szoku, poinformował Sandy i Shepa lekarz, gdy próbowali odwiedzić syna rano. Chłopiec leżał skulony, splatając ręce wokół kolan, jakby wyczerpany życiem chciał wrócić do łona. Nie, nie mogą się z nim jeszcze zobaczyć. Danny potrzebuje więcej czasu i więcej snu. Może jutro. Sandy nie chciała stamtąd wyjeżdżać. Nie chciała wracać do domu, gdzie w magiczny sposób pojawiały się zapiekanki, jedna po drugiej. Nie chciała widzieć matki, która szalała w

Posted in: Bez kategorii Tagged: zdrowe włosy, córka wolińskiego, jak zrobić biało czerwony kotylion,

Najczęściej czytane:

ego górną wargą pokrywał meszek. - Ot, ...

beztroska pogawędka dwóch kumpli. Nevada nie wierzył mu ani trochę. Nigdy się nie przyjaźnił z Shepem, nawet w czasach, gdy grali w jednej drużynie. Obaj o tym wiedzieli. Ale trzymał język za zębami. Marson przyjechał tutaj nie bez powodu. To musiało ... [Read more...]

jej sie wymuszony, sztuczny i zbyt poufały. - Niezle nas

wystraszyłas. - Niezbadane sa scie¿ki Pana - wypaliła Marla. Usmiech na ustach Cherise zamarł, brwi wielebnego na moment ... [Read more...]

ada. - Wspominał pan coś o Shelby i ...

McCallumie. O Boże. Shelby zacisnęła szczęki tak mocno, że aż poczuła ból. - Wejdź do mojego biura. Tam można usiąść. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 kamery.bieszczady.pl

WordPress Theme by ThemeTaste