rozwarte błękitne oczy, miękką linię warg, dziecinne, naiwne pochylenie jasnowłosej głowy.

  • Rut

rozwarte błękitne oczy, miękką linię warg, dziecinne, naiwne pochylenie jasnowłosej głowy.

16 August 2022 by Rut

– Jest pan zapewne jednym z pacjentów doktora Korowina? – upewnił się najgrzeczniej w świecie. – Nie – odpowiedział blondyn i znowu wcale się nie obraził. – Jestem teraz zupełnie zdrów. Ale wcześniej rzeczywiście leczyłem się u Donata Sawwicza. On i teraz mną się opiekuje. Pomaga, doradza, na przykład kieruje moimi lekturami. Ja przecież jestem strasznie niewykształcony, nigdzie i niczego porządnie się nie uczyłem. Wyglądało na to, że nastręcza się dogodna możliwość zebrania dodatkowych danych o kolczastym doktorze. Od razu było widać, że ten mente captus4 niczego ukrywać nie będzie – wyśpiewa wszystko, o co tylko go zapytać. – A nie pozwoliłby pan trochę posiedzieć przy sobie? – spytał Lagrange, wchodząc na schodek. – Wyjątkowo piękny stąd widok. – Tak, bardzo piękny, dlatego właśnie lubię tu bywać. Mnie tu niedawno, kiedy powietrze było szczególnie przezroczyste, wie pan, co przyszło do głowy? – Jasnowłosy posunął się, robiąc pułkownikowi miejsce, i roześmiał się znowu. – Posadzić by tutaj jakiegoś najbardziej zaciekłego ateistę, z tych, co to wciąż domagają się naukowych dowodów istnienia Boga, i pokazać takiemu sceptykowi wyspę i jezioro. Proszę, oto dowód i żadnych innych nie potrzeba. Zgadza, się pan ze mną? Feliks Stanisławowicz natychmiast i z żarem się zgodził, zastanawiając się, jak by tu zahaczyć o jakiś użyteczny wątek, ale gadatliwy rozmówca miał, jak się zdaje, własne widoki na dalszy ciąg rozmowy. – Bardzo dobrze się złożyło, że przysiadł się pan do mnie. Ja tu w pewnej powieści wiele ważnego przeczytałem i mam straszną ochotę podzielić się z kimś myślami. I pytań też wiele się nasuwa. A pan ma taką mądrą, energiczną twarz. Od razu widać, że ma pan o wszystkim wyrobione zdanie. Proszę mi powiedzieć na przykład, które z ludzkich przestępstw uważa pan za najpotworniejsze? Policmajster pomyślał chwilę, przypomniał sobie postanowienia kodeksu karnego i odpowiedział: – Zdradę stanu. Czytelnik powieści klasnął w dłonie; z przejęcia zadrżał mu prawy policzek: – Och, jak podobnie myślimy! Ja też, proszę sobie wyobrazić, uważam, że nic gorszego od zdrady nie ma i być nie może! To znaczy: mam na myśli nawet nie zdradę stanu (chociaż naruszać przysięgę też oczywiście jest nieładnie), tylko zdradę jednego człowieka wobec drugiego. Szczególnie jeśli ktoś słaby zawierzył komuś całą duszą. Zdeprawować dziecko, które cię uwielbiało i tylko tobą żyło, to przecież straszne. Albo wyśmiewać się z jakiejś biednej istoty, przez wszystkich gnębionej i ubogiej duchem, która tylko tobie jednemu na całym świecie wierzyła. Natrząsać się z zaufania czy miłości to przecież bodaj gorsze od zabójstwa, chociaż prawo tego nie karze. Przecież to tyle, co duszę swoją nieśmiertelną zagubić! A co pan o tym myśli? Feliks Stanisławowicz zmarszczył czoło i odpowiedział wyczerpująco: – Cóż, za deprawowanie małoletnich prawo przewiduje katorgę, co zaś do innych rodzajów wiarołomstwa w życiu codziennym, to, pomijając oszustwa finansowe, sprawa jest 4 Pomyleniec (łac.). bardziej skomplikowana. Wielu, zwłaszcza mężczyzn, małżeńskiej zdrady w ogóle nie uważa za grzech. Ale i wśród naszej płci są wyjątki – ożywił się pułkownik, który akurat przypomniał sobie pewną pikantną historię. – Miałem w szkole oficerskiej kolegę, niejakiego Bułkina. Niesłychanie czuły mąż, żonę kochał do szaleństwa. Zdarzało się, że wszyscy nasi po zajęciach idą na Ligowkę, do wesołego domku, a on – zawsze wprost do żony, taki był z niego dziwak. Po ukończeniu szkoły dostał przydział do Floty Bałtyckiej, oczywiście do tajnych służb. – Pułkownik zaciął się, przestraszony, że sam się zdradził, i z niepokojem spojrzał na rozmówcę. Niepotrzebnie się obawiał: wzroku blondyna najmniejszy cień nie zamącił, nieznajomy patrzył wciąż z takim samym zainteresowaniem i spokojem. – Nno tak, proszę bardzo. Siłą rzeczy zaczęły się rejsy, czasem długie, wielomiesięczne. W porcie oficerowie od razu do burdelu, a Bułkin siedzi w kajucie, medalion z miniaturką żony obsypuje pocałunkami. Popływał tak z roczek, pomęczył się, aż wreszcie wynalazł znakomity

Posted in: Bez kategorii Tagged: choroby skóry psów zdjęcia, efekt mokrych włosów, fryzury lat 60,

Najczęściej czytane:

442

oczy nie były opuchnięte od płaczu. Może nie błyszczały radośnie, ale pełgała w nich już jakaś iskierka. Włączyła prysznic i zaczekała, aż poleci ciepła woda. Potem ... [Read more...]

je pokazać, to czemu nie miałaby skorzystać. Obeszli dom dookoła.

Podwórko z tyłu domu było schludne, czyste, otoczone siatką. Stała tam huśtawka i mała zjeżdżalnia, wokół której walało się kilka zabawkowych ciężarówek. Najwyraźniej chłopiec spędzał tu sporo ... [Read more...]

diametralnie różnych jak David i Diaz? Pierwszy był jasnym słońcem,

drugi ponurą ciemnością. A może to wszystko miało sens: kobieta, którą była wcześniej, nie mogłaby pokochać Diaza. Jednak Milla zmieniła się i nie była już tamtą kobietą. Może chciałaby znów nią ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 kamery.bieszczady.pl

WordPress Theme by ThemeTaste